niedziela, 31 października 2010

Maciuś

Pewnego dnia zamieszkało ze mną takie oto maleństwo :)
Maleństwo było beżowe i miało kłapciate uszka. Bez trudu mieściło się w ręce.


Mieszkano dla maleństwa (w postaci klatki z pełnym wyposażeniem) zapewniły moje stolikowe koleżanki :)


Mnie było oczywiście mało, więc dokupiłam zestaw kuwet, miseczek drewnianych norek :D


Maleństwo pomimo takiego eksluzywnego miejsca zamieszkania - i tak swe potrzeby fizjologiczne najbardziej lubiło załatwiać na łóżku.


Maleństwo zostało nazwane Maciuś - bo opychało się jedzonkiem jak opętane ;)
Gdyby jeszcze ktoś nie rozpoznał - króliczek miniaturka rasy baranek.

I STAŁO SIĘ...

Kiedyś mówiłam
NIE! NIGDY W ŻYCIU! NIGDY SIĘ NIE ZGODZĘ!
A dziś
wzięłam pierwszą tabletkę.....
Minęły 4 godziny. Na razie lekko mnie mdli, metaliczny posmak.
Niestety wiem, że to dopiero początek. Najgorsze ma dopiero nadejść.

Żyjemy wspólnie już około 8 lat. Były chwile tragiczne i te mniej. Ale o tym kiedy indziej.

Dziś choć nawał pracy papierkowej na mnie czeka - nie mam na nią ochoty.
Odstresowuję się przy szydełku.
Nie żebym potrafiła, o nie. Jedyne co pamiętam jeszcze ze szkoły podstawowej, to jak zrobić łańcuszek i słupek. Dzięki mojej przyjaciółce jestem w trakcie robienia pierwszego w życiu szalika - a nawet dwóch równocześnie ;). GG w tym zakresie nieocenione - Aga krok po kroku poprowadziła mnie za rączkę (tu wbij, tam przełóż, tu dołóż :D)

W ogóle Aga trzyma mnie za rączkę cały czas :) Badziewie (czyt. tabletkę) kazała wziąć i już.
Dzięki Aguś bardzo za wsparcie.

Poniżej zaprezentuję pierwsze efekty mojej dłubaniny.

Szaliczek koloru szarego będzie z włóczki Perełka - 100% acryl. Do niej wykorzystałam szydełko nr 4,5.


Wzór ażurkowy - 4 oczka wolne, w piątym - 2 słupki, łacuszek, 2 słupki - tak to mniej więcej wygląda.


Równocześnie działam na włóczce Oliwia Classic - 25% wełny, 75% akrylu. Do niej szydełko nr 5.


Wzór - wyłącznie słupki wbijane w dziury :)


Na efekty końcowe trzeba będzie jeszcze poczekać :)