sobota, 27 sierpnia 2011

Candy u M(anka)

Pierwsze Candy u M(anka)
zapisy do 15 września
losowanie już 16 września 



Klątwa życzliwych i choroby układu pokarmowego u królików

.........Hmmmmmmmmm.................. tak sobie myślę i myślę i wymyśliłam, że tak jak to nieraz w baśniach bywa, ktoś "życzliwy" rzucił na mnie klątwę. Może o tym nie wiem, a byłam śliczną małą księżniczką w kołysce, na którą zła czarownica  rzuciła zły urok i tym sposobem zostałam przeklęta już w dniu narodzin. Okrutna klątwa miała dopaść nie tylko mnie, ale i wszystkich tych, którzy są wokół.

Jak to dobrze, że nie mam dzieci, bo głowę daję uciąć, że obciążone byłyby klątwą tak jak i ja. Niestety mam królika, i jak się okazuje, złe czary działają także na zwierzęta.

Dobiega koniec mojego urlopu. Wczoraj był ostatni termin, by w trakcie wolnych dni udać się do chirurga stomatologicznego i usunąć korzenie zębów, które ni stąd ni zowąd pewnego dnia się po prostu rozpadły. Zbyt późno? - fakt! Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że w Klinice, w której miałam to wykonać - termin mam dopiero na listopad, więc zanim znalazłam drugą, tydzień bez leków przeciwzakrzepowych, potem badania krwi no i w końcu - mogłam jechać. Niestety, w tym momencie chorobą swoją uraczył mnie mój - jak go nazwała Szajajaba - synek króliczynek.

Ten, z natury pochłaniający wszystko co możliwe - królik, nagle przestał jeść, pić i załatwiać się. Brzuszek zrobił się twardy i mocno go wydęło. Już wiedziałam, że to znów jakieś "zatkanie" i trzeba czym prędzej do weta, dentysta sadysta będzie musiał poczekać.

PROFILAKTYKA - NAJWAŻNIEJSZA!!!!!!!!!!!1

U mnie profilaktyka jest, i owszem, tylko niestety zbytnio ona na nie działa. Ale u innych króliczków, których złe moce nie objęły, ponoć całkiem, całkiem.
A więc jak zapobiegać "zatkaniom", czyli zatorom przewodu pokarmowego:
  1. Dużo ruchu poza klatką - Maciek cały czas przebywa poza klatką, jedynie na noc i w razie wyjścia do sklepu zamykany jest w "zagródce", ma więc dużo miejsca do biegów i skoków (a to, że woli się wylegiwać, no cóż....podał się do pani)
  2. Zdrowa dieta - mało granulatu odpowiedniej jakości (czyt. post Co jadają króliki? - GRANULATY); dużo dobrego siana, dużo zieleninki. Nie stosujemy kolb, dropsów i innych fast foodów.
  3. Wyczesywanie - to dopiero jest sajgon, Maćka mogę wyczesać tylko podczas jedzenia, w innych momentach mówi mi: zapomnij....
  4. I coś dodatkowego - sprawa dosyć kontrowersyjna, różni lekarze weterynarii mają do tych "specyfików" różne podejście. Są zarówno wielcy zwolennicy, jak i przeciwnicy. Ja stoję na rozdrożu, jednak gdy to co zalecane nie działa - należy spróbować tego, co niewiadome.
Do tego czegoś dodatkowego zaliczamy:
  • sok ze świeżego ananasa - zwolennicy twierdzą, iż rozpuszcza pilobezoary (kule włosowe) zalegające w żołądku lub jelicie, przeciwnicy uważają, że zawarty w soku cukier powoduje rozmnażanie się szkodliwych bakterii. Maciek czasami dostaje, dziś dostał także, napoiła go pani weterynarz.
  • pasta odkłaczająca - zwolennicy: powoduje poślizg w jelitach, dzięki czemu bezoary łatwiej się wydostają na zewnątrz, przeciwnicy: to pasty stworzone dla psów i kotów, nie mają zastosowania u królików. Maciek dostaje codziennie, mam wrażenie, że bez pasty zatkania miałby dużo częściej. Bezo - Pet jest dużo lepsza od Malt - Softu.
BEZO - PET


MALT - SOFT GIMPET


GIMBORN - NAGER-MALT
Nowość, tej pasty jeszcze nie miałam. Jest ona przeznaczona specjalnie dla królów i gryzoni.
foto: www.zooplus.pl
Dostępna TUTAJ
  • Zamiast ananasa są dostępne tabletki z papają i ananasem.
PAPAYA FRUIT firmy OXBOW

  • Przeciwko wzdęciom - kropelki dla dzieci Esputicon.
  • Podczas mocnego linienia - Kerabol, w skład kropli wchodzi biotyna i cynk.
  • Gdy brak witamin - Pervivet - preparat witaminowy.

O oleju parafinowym, Metaclopramidzie, kroplówkach, masażach pisać tu nie będę, bo to już raczej nie jest zapobieganie, ale leczenie.
Jeśli ktoś ciekaw, polecam artykuł pani Lidii Lewandowskiej, lekarza weterynarii.





A na koniec kilka zdjęć chorego Maciejka podczas pierwszych prób picia i jedzenia.



niedziela, 21 sierpnia 2011

Szydełko i obrusik nr 1

      Ukończyłam obrusik na mały "ikeowski" stoliczek. Wykonany jednym, dużym kwadratem "granny square". Zużyłam dwa motki wełny Dora Light, 100% akryl, 100g - 360 mt. Połączyłam kolor 061 (śliwka) z 065 (groszek). Szydełko numer 4,0. Muszę przyznać, że z włóczki tej bardzo miło się dłubie.
Obrusik mógłby być nieco dłuższy, ale wełny już zabrakło. Będzie to więc taka większa serweta :D
     Teraz leżakuje sobie pod mokrymi ściereczkami, aby się nieco ponaciągał tam gdzie trzeba - blokowaniem się to podobno zwie :D 



 

sobota, 13 sierpnia 2011

Oliwka

Kilka dni temu w mojej rodzinie pojawiła się 
nowa osóbka - Oliwka. 
Dziś byłam ją odwiedzić, a oto efekt tej wizyty :) 


Szalik gotowy :)

Etap zszywania trójkątów dobiegł końca. 
Szaliczek, wprawdzie dość krótki, 
taki na jedno wywiązanie, został ukończony.

Użyta  włóczka  to Elian Klasik - 100% akryl. Motek 50 gr - 125 mt.
Szydełko nr 4,0mm.
Kolor niebieski (morski ciemny) - 406
Kolor brązowy (kawa z mlekiem) - 3497




A tak wygląda w całości, w komplecie z czapką krasnoluda.


czwartek, 11 sierpnia 2011

Scrabooking na okładce

         Do pracy potrzebuję zeszyt, dość gruby, w miarę poręczny, ot taki zeszycik, który wystarczy mi na cały rok. Zeszycik sobie kupiłam, format tradycyjny - B5, z kilkoma przegródkami, myślę, że się nada. Ale... okładka była taka .... nijaka. W Empiku piękne widziałam, a i owszem. W stylu "vintage", postarzane, cud - miód i orzeszki. Szkoda, ze cena taka słodka już nie była. Około 50 - 60 zł. No chyba lekka przesada. Wszak po roku zeszyt znajdzie się na śmietniku. ;) Sama więc okładkę nieco ozdobiłam. Może to i nie jest profesjonalne i od "empikowskich" nieco odbiega, ale moje, własne i po niższej cenie. Do ozdóbek wykorzystałam bowiem to, co posiadałam. Nic szczególnego nie kupowałam, a że papiery miałam w pojedynczych sztukach, toteż każda strona okładki  w innym kolorze. Ot, taki psikus ;P








środa, 10 sierpnia 2011

Zajawka szaliczka

     Dziś tylko zajawka szaliczka, bo nie wiem kiedy uda się mi go całego skończyć. Szaliczek składać się będzie z dwukolorowych trójkątów. Trójkącików jest już 30. Teraz przyszedł czas na zszywanie no i chowanie końcówek :/ 
/kolory jakieś rozjaśnione bardzo, ten pierwszy to w realu melanżowy brąz, a niebieski też w innym odcieniu / :D




poniedziałek, 8 sierpnia 2011

W deszczowe popołudnie

W deszczowe popołudnie młoda bawi się w "Kangurku". 
(...) Mogę popływać w basenie z piłeczkami, och.. jak głęboko!


 Zjeżdżanie na siedząco i leżąco. A na zjeżdżalnię już prawie sama wchodzę :D


Dzwonek do drzwi, nikt nie otwiera? Eee tam, wchodzę do środka.


 Jaki mam ładny widok z okienka - wprost na kosz pełen zabawek.


Czerwone autko? Może być.

 Konik? Nie bardzo mi pasi.


I to jest to!!! Autko policyjne!!!! 


A w tym domku pozamykam wszystkie okna i drzwi :D (...)



czwartek, 4 sierpnia 2011

Poszukuję pomysłu ;)

          Miałam aspiracje. Kupowałam gazetki. Nawet zrobiłam kilka kwadratów. Ale ... prenumerata się ciągła i ciągła. Kwestie finansowe i zrezygnowałam z dalszych numerów "Robię na drutach". 
           Teraz mam kilka moteczków (dosłownie moteczków, bo każdy ma 25 gram ;) ) o różnistych kolorach i nie wiem co z nimi począć. Na kocyk, czy pled jest o wiele za mało, a łączyć różnych gatunków włóczki nie lubię. Ktoś ma jakiś pomysł?


wtorek, 2 sierpnia 2011

Bereto-czapa krasnoluda

Bereto-czapa krasnoluda zrobiona z włóczki Elian klasik 100% acryl.
W motku 50 gr - 125 mt.
Dół wykonany szydełkiem nr 4, góra szydełkiem nr 5.
Wzór zgapiony od Szajajaby - http://szajajaba.blogspot.com/2011/07/morska-czapa.html