niedziela, 16 października 2011

Country flower

          Zęby, brzuch, noga - przydałaby mi się skrzynka dębowa - albo lipowa :P Przeciwbólowych leków chyba za dużo wzięłam, bo dziś bezpłatny helikopter w głowie mam, jak po kilku głębszych - a jeszcze nic nie piłam....
          Za to wpadłam w fazę dłubania szydełkowych kwadratów "Country flower". No niezupełnie kwadratów, bo na razie wychodzą mi piękne kółeczka. W kwadraty ma je zamienić dopiero ostatni rządek, który będę robiła w okresie późniejszym.
          Wzór znalazłam na cudnym blogu - http://www.lemondedesucrette.com. Jeszcze nie wiem w co połączę te maleństwa - poduszka, kapa, szalik, narzutka - wszystko zależy na ile starczy mi włóczki i co z tego zdziałać będę potrafiła.
          A teraz rozkoszuję się machaniem szydełkiem i spoglądaniem na powiększający się stosik maleńkich, słodkich kółeczek. :)


6 komentarzy:

  1. Zobacz, ona tak samo jak my... http://pl.wikipedia.org/wiki/Flannery_O%27Connor

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi, hi, faktycznie! Tylko, że my pawi nie hodujemy ;) Mamy za to hodowlę robótek :) A tak z czystej ciekawości, muszę przeczytać coś z jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiem, ja wiem! dorobisz zawieszki, wykrochmalisz i będą ozdoby na chochinkę :))

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że to jest pomysł :) Choć nie, z tych zrobię coś "większego", a na chochinkę też takie zrobię, o ile "dorobię" się większej chochinki. Na moje maleństwo raczej się nie opłaca :D

    OdpowiedzUsuń
  5. są rozkoszne :) szalik byłby super z tego ;) dwa przyszłyć do starej czaspy i efektowny komplet murowany :D

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoimi wrażeniami i zostaw komentarz. Dziękuję :)