Jak w tytule. Leci, biegnie, płynie, mija...
Młoda już sama chodzi, czasami tylko ją zawiewa w jedną bądź w drugą stronę. Kilkanaście razy w ciągu 5 minut łapie zająca. Zaczyna sama jeść. To nic, że łyżeczka nieraz w drugą stronę się obraca, a jedzonko na 1 trafienie do buzi, 5 razy trafia w zgoła nieprzypuszczalne miejsca.
Mimo tego, a raczej właśnie dzięki temu widać, że ten czas ....
A na placu zabaw młoda szaleje niczym stary wyga. Zjeżdżalnia, piaskownica, karuzela, koniki, nawet ścianka wspinaczkowa. Nic jej nie przeraża. Wszędzie dotrze. Z każdego urządzenia skorzysta. Co jej tam mokra od deszczu trawa, mokry piasek, zabłocone siedzenia. Ale jak wiadomo: brudne dziecko - to szczęśliwe dziecko. I to dziecko było dziś baaaaaardzo szczęśliwe :D
Ale ona już duża! a jakie ma włoski fajne:) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńa jaka mama Agatkowa DZIELNA, nie ma lęku wysokości :) i pięknie ją Agatka prowadzi ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz powinnam zrobić fotki ubrań tego szczęśliwego dziecka :d
OdpowiedzUsuńbrudne dziecko to szczęśliwe dziecko :)
OdpowiedzUsuń