środa, 4 stycznia 2012

Pocieszajka w rozmiarze xxs

          Jak może niektórzy z Was pamiętają, niemal rok temu bardzo chciałam kupić sobie maszynę do szycia. Niestety czas płynie, a moje plany nie zostały zrealizowane i chyba jeszcze nie ziszczą się w kolejnym roku. :(
Pewnego dnia, wchodząc do "Biedronki", ujrzałam coś, co mogło stanowić niewielką pocieszajkę. Maleńka maszyna do szycia, wyglądająca niczym zabawka dla dzieci. Szyje jedynie jednym ściegiem, ale materiał zszywa - właśnie sprawdziłam ;)  Maszynkę zaadoptowałam, przyda się choćby po to, by obszyć zdziergane xxx.

          No a prawdziwa maszyna, będzie nadal moim niespełnionym marzeniem..... ;)





 Skromne skarby ;P


10 komentarzy:

  1. łaaał super :)) A co tam ciekawego zszywałaś z filcu, pokaż no!
    A to, że mała - akurat na twoim wielkim metrażu to zaleta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozmiar jest faktycznie plusem, niestety zależy mi przede wszystkim na możliwości "obrzucania" tkaniny (czy jak to się tam zwie), a czegoś takiego tu nie ma:(
    Z filcu i owszem, chciałam coś uszyć ;P - ale filcu nie miałam - hahaha, sprawdziłam więc tylko czy zszywa. Ale jak tylko kupię filc, to .... będzie cóś dla Agatki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzi ci o to, by tkanina się nie strzępiła?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, by się nie strzępiła i by ładne wzorki na niej były :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Motylku, marzenia się spełniają :P czasem tylko trzeba dłużej poczekać :P
    PS. możesz zlikwidować wpisywanie haseł przy komentarzach? zostaw sobie samo zatwierdzanie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Uff. BO ja często napiszę komentarz a o haśle zapominam i wychodzę ze strony :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też sie na nią czaiłam w biedronce i w ostateczności dałam za wygraną. no trudno jeszcze kiedyś naucze sie szyc :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż za maleństwo, trudno mi sobie wyobrazić szycie na czymś takim, może jakieś niewielkie elementy zdobiące kartki, czy notesy.
    Ale lepszy rydz niż nic, ja zaczynałam szyć na babcinej maszynie na pedał, też miała jeden ścieg, ale bardzo mnie cieszyły rzeczy, które przy jej pomocy wykonałam, obrzucałam brzegi ręcznie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka lat temu kupiłam taką maszynę córce ( miała fazę na dopasowywanie do swojego stylu lumpeksowych łupów), ale teraz leży w piwnicy to małe ustrojstwo. Ja mam starusieńkiego Singera. Czeka u mamy na moje szyciowe natchnienie:)I też jest z jednym ściegiem, no i na pedał. Szyj, nie ustawaj w twórczym pędzie!:))) Tego też, oprócz ZDROWIA życzę Ci na ten 2012 rok:)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoimi wrażeniami i zostaw komentarz. Dziękuję :)