Po raz kolejny niedzielny poranek skłonił mnie do zapaści w czeluści digimanii. Jako motyl czym prędzej frunę z wyjaśnieniem, iż pazurki choć moje własne, nie przeze mnie wykonane zostały. Jest to dzieło "pani stylistki paznokci", którą ostatnio nawiedzam, a że robi je piękne, warto się pochwalić. Pazurki są w większości na formie, żelowe. Do zdobienia użyto srebrnej siateczki i cyrkonii. Jestem z nich szalenie zadowolona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną swoimi wrażeniami i zostaw komentarz. Dziękuję :)