sobota, 20 listopada 2010
Niemiłe złego początki
Już myślałam, że uda mi się w miarę spokojnie dotrwać do kolejnej wizyty u lekarza. Tymczasem licho dało o sobie znać. Podczas co tygodniowych badań kontrolnych okazało się, że nie otrzymałam wyników jednego badania. Powód - wynik wyszedł poza możliwości sprzętu laboratoryjnego. Błąd pielęgniarki podczas pobierania krwi? Błąd laboranta? Błąd mojego organizmu? Przyznam, że coś takiego zdarza mi się nie pierwszy raz, tak więc skłaniam się jednak ku fiksacjom mojego organizmu. Badanie trzeba powtórzyć, no a przy okazji czekają mnie specjalistyczne badania toczniowe. To od nich zależy, czy będę musiała dalej brać "badziewie".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja tam jednak liczę na błąd sprzętu/laborantki. Zdarza się. Mnie tak "wykryli" żółtaczkę w ciąży.
OdpowiedzUsuń